czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 1


Liam
 
Kolejny nudny wywiad i kolejne te same pytania. 'Co tam u was?', ' Jak nagrywanie płyty?', 'Cieszycie się na nową trasę?'... Czy dziennikarze muszą wciąż pytać o to samo? To przecież oczywiste, że cieszymy się na nową trasę. Jesteśmy nią niezwykle podekscytowani i nie możemy się jej doczekać. Jeśli chodzi o nagrywanie płyty, to kochamy to robić! To niezwykła frajda, no i harówka. Nie fajnie jest siedzieć nawet do 5 nad ranem i nagrywać, ale staramy się czerpać z tego jak największą przyjemność. W końcu robimy to dla fanów oraz spełniamy swoje marzenia, a nikt nam przecież nie obiecał, że to będzie łatwe. Co się u nas dzieje? Ciągłe wywiady, koncerty... Nie możemy nawet wyjść z domu tak by nie napadły na nas fanki. Oczywiście, kochamy je, ale czasami marzy nam się – przynajmniej mnie – bycie normalnym chłopakiem, bez sławy. To ciężka praca...
Często jesteśmy wyczerpani i niewyspani, a gdy fani to widzą, zaczynają się o nas martwić i wymyślać niestworzone historie, co to my nie robimy po nocach. To jest straszne. Mam ochotę zasnąć jako Liam Payne z One Direction i obudzić się rano jako Liam Payne, zwykły chłopak. Jest to jednak niemożliwe... niestety...
- Liam, a ty jak sądzisz? - dobiegł mnie głos prezenterki.
W tym samym czasie dostałem kuksańca od siedzącego obok mnie Zayna.
- A jakie było pytanie? - zapytałem.
- Widzę, że się zamyśliłeś... O czym lub o kim tak myślisz? - podłapała Anne, prezenterka.
- O dziewczynie – rzucił Louis, a reszta wydała z siebie słynne „uuu...”.
- Zamknijcie się – warknąłem. - Nie myślę o żadnej dziewczynie. Jestem zmęczony i tyle.
- No dobrze. Pytałam co podoba wam się w dziewczynach.
- Pomyślmy... Jeśli chodzi o wygląd to nie zwracam na niego uwagi. Dziewczyna powinna być szczera, wyrozumiała i mieć poczucie humoru.
- Czyli każdy z was twierdzi, że nie zwraca uwagi na wygląd, ale to na pewno też odgrywa ważną rolę. Patrząc na dziewczyny, z którymi się spotykaliście lub spędzaliście czas, nie można nie stwierdzić, że urodą nie szczycą.
- My naprawdę nie patrzymy na wygląd. Oczywiście jeśli dziewczyna ma cudowny charakter i dodatkowo jest piękna, to nie mamy nic przeciwko temu – odezwał się Harry.
- Naszym zdaniem każda dziewczyna jest piękna, na swój wyjątkowy sposób – poprawił kolegę Zayn.
- Dziewczyny – Anne skierowała się do kamer – prawdziwe z was szczęściary. Niall, Liam, Zayn, Harry i Louis to bardzo uroczy chłopcy. Ich wybrani z pewnością będą wielkimi farciarami.
- Mamy swoje wady... - rzucił Hazza.
- Chyba ty, ja jestem idealny – napuszył się Zayn.
- Uspokójcie się – mruknąłem znudzony.
Zawsze się o to kłócą...
- Niestety chłopcy, nasz czas antenowy dobiega końca. Dziękuję wam za rozmowę i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.
- Dziękujemy – mruknąłem.
- Też mam taką nadzieję – poruszył znacząco brwiami Harry.
Po jego słowach zeszliśmy z anteny. Hazza od razu dostał po głowie od Louisa i wszyscy udaliśmy się do garderoby. Zebraliśmy swoje rzeczy i udaliśmy się do domu.
Pierwsze co zrobiłem wchodząc do naszego mieszkanka to walnąłem się na sofę stojącą w salonie.
- Jak zamierzasz okupować samą kanapę to idź do siebie. Chcemy pooglądać TV – upomniał mnie Louis.
- Nie chce mi się – mruknąłem.
- Stary, co się z tobą dzieje? Kryzys wieku średniego? - zakpił Zayn.
- Jestem w twoim wieku pacanie – warknąłem.
- Zayn ma rację – odezwał się Niall, a ja spiorunowałem go wzrokiem. Nie jestem w stanie się na niego wkurzać, ale teraz przegiął... - Co się z tobą dzieje? Martwię się – zasmucił się.
Od razu uciekła ze mnie cała złość. Usiadłem na kanapie i przyciągnąłem blondynka do siebie.
- Nie martw się. Ze mną wszystko w porządku. Jestem po prostu zmęczony...
- Ale dlaczego? Przecież się wysypiasz...
- Nie to miałem na myśli. Ta cała sława mnie męczy.
- Ale chyba nie żałujesz, że poszedłeś do X Factora? Wtedy byśmy się nie poznali...
- Wiem o tym i nie żałuję, ale chciałbym chociaż przez moment być normalnym chłopakiem, wyjść z domu... spotkać jakąś dziewczynę... umówić się z nią...
- I tu tkwi problem! - wybuchł Harry. - Potrzebna ci laska!
- Aleś ty głupi – zgasiłem go.
- Harry ma rację, przydałaby ci się dziewczyna. Może to spowoduje, że wróci do ciebie chęć życia – odezwał się Louis.
- Nie straciłem chęci życia, poza tym jak waszym zdaniem mam znaleźć jakąś dziewczynę skoro wszystkie, które poznam będą leciały na moją sławę, litości! Na pewno po jakimś czasie mi przejdzie... - próbowałem wysnuć jaką teorię.
Sam nie wiem skąd mi się to wzięło. Jakoś tak straciłem chęci do wszystkiego, a życie straciło kolor. Wszystko zaczęło mnie nudzić. Rzecz jasna wciąż kocham muzykę i koncertowanie. To nigdy nie straci dla mnie sensu, ale bycie muzykiem nie polega tylko na tym. Trzeba się też promować co jest mega nudne. Od jakiegoś czasu każdy z nas jest singlem i jakoś za bardzo dziennikarze nie mają nas o co pytać, więc tematy rozmów się powtarzają. Może chłopaki mają rację... Może faktycznie potrzebna mi dziewczyna?.. Nie wiem. Jestem pewien, że potrzebne nam odświeżenie.
Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwoniący telefon.
- Halo? - odezwał się do słuchawki Louis. - Cześć mamo – uśmiechnął się.
W sumie nie dziwię mu się. Sam też uwielbiam rozmawiać z rodziną. Jest to taka odskocznia od tej monotonni. Może przeginam, ale na serio tak to odbieram...
- No oczywiście! - wydarł się Louis do telefonu. - No jasne, że się zgodzą! Nie będą mieli nic przeciwko... Tak, jestem przekonany... Stęskniłem się za nią i to bardzo!... To niech zadzwoni jak już dojedzie, to odbiorę ją z dworca.... Na serio, to żaden problem, przecież wiesz... Kocham cię, pa – rozłączył się.
- Co to za entuzjazm? – zainteresowałem się. Może to polepszy mi humor.
- Moja młodsza siostra przyjeżdża – zaczął skakać po całym salonie.
- Ładna jest? - zapytał Hazza.
- Jest M-Ł-O-D-S-Z-A! - przeliterował Lou. - Poza tym jest moją siostrą! Nie pozwolę ci się z nią spotykać! Jeszcze mnie nie pogięło!
- Niby dlaczego? Przecież jesteśmy jak bracia – próbował loczek.
- Może właśnie dlatego – zakpił Loulou. - Jesteś dla niej za stary.
- To ile ona ma lat? - zapytał Zayn.
- Mniej niż wy i będzie tu mieszkać do końca wakacji – odpowiedział mu Louis.
- Jesteś tego pewien? Chcesz ją z nami poznać? I kazać jej tu mieszkać? Z nami? - upewniałem się.
- Da radę – uśmiechnął się.
- No tak, w końcu jest twoją siostrą – stwierdził Niall, a wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Kiedy się już wszyscy uspokoiliśmy, każdy zajął się sobą. Louis i Harry poszli popływać w basenie, Niall poszedł do kuchni coś zjeść, Zayn wziął się za oglądanie telewizji, a ja wszedłem na Twittera.
Po pewnym czasie wrócił Louis z Hazzą i gdy zobaczył co się dzieje w domu, zamarł.
- Co to ma być?! - wydarł się.
- Niall i Zayn bili się o pilota, normalka – wyjaśniłem.
- Tu jest syf!!! Musimy posprzątać! Co moja siostra sobie o nas pomyśli! - panikował.
- Nie przejmuj się, zaraz to ogarniemy. Wiesz, przyjeżdżając tu powinna być przygotowana na wszystko...
- To nie oznacza, że tu ma być taki chlew! Ogarnij się człowieku! Kiedyś w życiu byś do tego nie dopuścił. Otrząśnij się – naskoczył na mnie.
- Wiem, że jesteś zdenerwowany, ale nie musisz się na mnie wyżywać.
- Nie wyżywam się, tylko mówię to co wszyscy myślimy. Musisz się otrząsnąć, to jest przerażające. Jesteś takim żywym trupem. Chyba nie chcesz żebym zadzwonił do Paula żeby coś z tym zrobił...
- Grozisz mi? - zapytałem zaskoczony. Nie spodziewałem się tego po nim...
- To dla twojego dobra... - włączył się do rozmowy Niall, a reszta im przytaknęła.
- Nawet ty? - zapytałem blondaska. - Myślałem, że ty mnie rozumiesz, ale widzę, że nie dostanę od was żadnego wsparcia! - wstałem z kanapy. - Mieć takich przyjaciół to skarb! - rzuciłem z sarkazmem i poszedłem do swojego pokoju.
To wszystko mnie przerasta. Kiedy znalazłem się w swoim pokoju, wszedłem do łazienki i wziąłem długi prysznic na rozluźnienie nerwów. Chłopaki są niemiłosiernie upierdliwi. Czasami wydaje mi się, że nie pasuję do tego zespołu... W porównaniu z nim jestem poważny. Paul twierdzi, że właśnie w ten sposób idealnie wpasowałem się w ten zespół, bo ktoś musi być 'głową rodziny'. Poniekąd jesteśmy wielką rodziną, a chłopaki to moi bracia i w tej rodzince mam rolę starszego brata, czyli tego odpowiedzialnego.
Wyszedłem spod prysznica i położyłem się na łóżku. Kiedy już miałem zasnąć, drzwi od mojego pokoju się uchyliły i do środka wszedł Nialler.
- Śpisz? - zapytał.
- Nie, dopiero się położyłem – usiadłem na łóżku.
- Nie jesteś zły prawda? - zapytał nieśmiało siadając na rancie łóżka.
- Za co mam być zły? Za to, że wyrażacie swoje zdanie, czy za to, że chcecie zadzwonić do Paul'a?
-Wiem, że głupio się zachowaliśmy. Tak naprawdę nie chcę nigdzie dzwonić. Paul mógłby cię jeszcze bardziej zdołować.
- Jakoś bym go przeżył. Nie dociera do mnie tylko dlaczego posunęliście się tak daleko?
- Sam nie wiem... Louis już traci zmysły... No wiesz, przyjeżdża jego siostra i jeszcze ty się tak zachowujesz... Martwimy się.
- Nie musicie się martwić. Serio, wszystko jest okej. Jakbym potrzebował z kimś pogadać to bym wam powiedział.
- Na pewno? - zapytał błagająco.
- Tak, na pewno. A teraz jeśli możesz zostaw mnie samego. Jestem strasznie zmęczony i muszę się wyspać. W końcu jutro będziemy mieli gościa i muszę chociaż zgrywać pozory.
- Dobrze, dobranoc dziubasku – dał mi buziaka w policzek.
- Dobranoc skarbie – uśmiechnąłem się, a blondasek opuścił mój pokój.
Zostałem sam ze swoimi myślami. Jestem prawdziwym szczęściarzem mając przy sobie taki skarb jakim jest Niall. To najlepszy przyjaciel i brat jakiego kiedykolwiek miałem. Kocham go! No jak tu go nie kochać? Ale żeby nie było, jestem hetero i Niall też. Nie jesteśmy parą mimo iż się tak zachowujemy. To taka nasza forma pieszczot i okazywania sobie swoich uczuć. Tak, wiem. To nie w stylu facetów, ale... to kwestia przyzwyczajenia. Na początku to było zwykłe błaznowanie z 'kobiecych uczuć', ale teraz to taka normalność. To było dziecinne, ale... no cóż. Byliśmy jeszcze dziećmi.
Padnięty postanowiłem już o niczym nie myśleć. Przekręciłem się na drugi bok i usnąłem z nadzieją na nadejście lepszego dnia niż dzisiejszy.
_________________________________________________________________________________
Na początek, taki króciutki wstęp.
Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał i, że skomentujecie :)
Na razie nie chcę ustalać limitów, więc zobaczę, czy chcecie abym to dalej pisała.
Kolejny rozdział, nie wiem kiedy, się ukarze, ale na pewno nie będziecie długo czekać... mam taką nadzieję.
Bardzo proszę o szczere komentarze, abym wiedziała czy to zadziała :)

Jeśli chodzi o mój drugi blog: fromthemomentimetyoueverythingchanged.blogspot.com
To rozdział jednak dodam w weekend. Tyle się na mnie zwaliło nauki, że nie mam kiedy pisać. Przepraszam :)
Do przeczytania xx

4 komentarze:

  1. Zainteresował mnie ten rozdział. Myślę, że zapowiada się następne świetne opowiadanie w twoim wykonaniu. Czekam na więcej .xx

    @Object_Sighs

    OdpowiedzUsuń
  2. suuuper, naprawdę :3 z niecierpliwością czekam na następny! : ***
    No i jeszcze Paula i Liaś ! <3 /Oliwia xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuper !!! W końcu doczekałam się pierwszego rozdziału. Zapowiada się genialnie :) Czekam z niecierpliwością ...

    OdpowiedzUsuń